czwartek, 23 grudnia 2010

Oooj to zły dzień!

Długo nic nie robiłam, w końcu wzięłam się do pracy. Dzieci było głodne, ale ja musiałam to zrobić. Na kompasie pojawiła mi się gwiazda. Muszę pokonać 2 rzeki z dziećmi i całą grę przejdę xD :D! Wzięłam 1 szczeniaka i idę, idę  i idę przez długą drogę z partnerem. To ja tak idę z szczeniakiem, a partner za mną. Nagle pojawia się kamerka że orzeł moje dzieci atakuje! Zostawiam tego i biegnę do orła. Jestem na miejscu. Dzieci się bawią, orła nie ma, tylko strasznie głodne. Nakarmiłam je. Wzięłam 1 w pysk i idę. Patrze że mój partner ma coś w gębie. Pewnie mi pomaga. Gdy dotarłam nie było już tego szczeniaka co go zostawiłam, ale żył. No cóż, pewnie mąż mi go znowu do jaskini odprowadził... Cóż chociaż Noaneme (bo to właśnie ją trzymałam) przeniosę przez 2 rzeki i wrócę po inne. I tak cały czas 1 przenoszę i po 2, jak przeniosę 2 do 3. I płynę. W wskazówkach było że jak jest głęboka woda to naciskać X. I naciskałam aż mi się dziecko utopiło:( Leżało na dnie. Mąż szybko przyleciał i koniec. Nie zapisałam gry. CO ROBIĆ? NIE DA SIĘ PRZENOSIĆ DZIECI NA RAZ, A SZCZEGÓLNIE GDY MĄŻ CAŁY CZAS MI JE Z POWROTEM ODNOSI!! 


* Sorry spieszyło mi się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz